W Krakowie, w Płaszowie, czyli kolejowy urbex

Powiem tak: było świetnie. Ponieważ atrakcja była zorganizowana w ramach XV Podgórskich Dni Otwartych Drzwi, więc nie trzeba było wchodzić tam z “partyzanta”, tylko normalnie. Trochę szkoda… Te porzucone i rdzewiejące wagony i lokomotywy byłyby znakomitymi eksponatami w jakimś skansenie kolejowym, ale z drugiej strony gdyby tam były, to nie byłyby tu i nie byłoby tak post-apokaliptyczne… […]

Czytaj więcej