Mówię Wam idźcie do Muzeum Narodowego w Krakowie, bo tam od wczoraj komiks ściele się gęsto. Po raz pierwszy w historii Polski historyjki rysunkowe wkroczyły na muzealne salony a bohaterowie dzieciństwa generują u zwiedzających galerie uśmiechów. Laicy mogą przyswoić trochę wiedzy jak to się wszystko zaczęło, miłośnicy literatury dowiedzą się, że Sławomir Mrożek swoją karierę literacką rozpoczynał od krótkich historyjek obrazkowych a fani Tytusa, Romka i Atomka dobrowolnie nie będą chcieli opuścić pracowni Papcia Chmiela. Na każdym rogu czai się komiksowy celebryta chętny do fotouwieczniania. Kogo zobaczymy na muzealnym wybiegu? Przybędą profesorowie Filutek i jego pies oraz profesorek Nerwosolek, łebski na swój sposób Koziołek Matołek, non stop bezrobotny Froncek, Kajko i Kokosz komandosi w średniowiecznym stylu, nieustraszony, przystojny, niebieskooki, inteligentny, lojalny… oficer śledczy Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej – kapitan Żbik, odmiana Jamesa Bonda, czyli Polak w niemieckim mundurze pracujący dla radzieckiego wywiadu – Hans Kloss, atramentowy Kleks i spółka, psotne ziomy Wiś i Wacek, Jeż Jerzy – fan deskorolki i wielu, wielu innych.

Niezwykle ciekawe opisy i podpisy pod obrazkami, oryginalne prace, wydawnictwa i przedmioty z lat 1871-2017, prawie 700 komiksowych obiektów: szkice, plansze, druki, albumy z rysunkami i autografami, książki, katalogi, czasopisma, ulotki oraz unikalne figurki, zabawki, monety, znaczki i przedmioty codziennego użytku. To wszystko można oglądać do 22 lipca w MNK.

Dla kogo ta wystawa? Dla wszystkich, bo z czytania komiksów się nie wyrasta. Szkoda słów, ale tylko dlatego, żeby nie odbierać Wam zabawy. Enjoy!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.