Kiedyś buszując w sieci natrafiłam na taką stronę, która przypomniała mi, że w czasie moich paru podróży, też spotykałam się z podobnym “problemem”. Otóż. Czasami w niektórych odległych i egzotycznych miejscach na świecie, tubylcy pytają mnie skąd jestem – to naturalne pytanie, bo sama je często zadaję spotykając ludzi na moim podróżniczym szlaku. Where are you from? From Poland. Aaaa… from Holland. Aaaa właśnie, że nie. Czasami jednak trudno jest wytłumaczyć obcokrajowcom, że Poland to nie to samo co Holland. Jak znalazłam tę stronę w sieci, to nie dość, że się nieźle ubawiłam, to zauważyłam pewne podobieństwo problemu Polski i Rumunii, a konkretnie jej stolicy, czyli Bukaresztu. Okazuje się, że wiele znanych osobistości, piosenkarzy, zespołów i “zwykłych” ludzi myli sobie te dwie europejskie stolice.

Hello Budapest! – krzyczy lider zespołu Iron Maiden, a stoi na scenie w Bukareszcie… Albo ten sam numer wycina Lenny Kravitz (Krawiec) witając 17 000 rumuńskich fanów…, albo Michael Jackson, albo Ozzy Osbourne (OK, jemu mogło się pomieszać… wiadomo dlaczego), albo zespół Metallica…Ale najlepszy numer był kiedy 400 fanów Athletic Bilbao na finał Ligi Europy zamiast do Bukaresztu poleciało do Budapesztu :):):) Chciałabym zobaczyć ich miny w Budapeszcie… Bezcenne.

W pewnym momencie cierpliwy Bukareszt powiedział: DOŚĆ! I co zrobił? Przygotował świetną akcję, która miała wyedukować tych niedouczonych. Do tej trudnej roboty zatrudniono światowego lidera wśród agencji reklamowych – McCann Bucharest oraz MRM Romania. Powstało wiele fajnych i śmiesznych filmików, strona internetowa, na lotnisku w Budapeszcie (sic!) przylatujących witały billboardy, że to nie Bukareszt. Jednym słowem: Bucharest not Budapest. Ja to wiem, ale okazuje się, że wielu nie wie. Szacun dla Bukaresztu, że tak długo w pokorze znosił te pomyłki i że wreszcie postanowił coś z tym zrobić w bardzo fajny i żartobliwy sposób. Najsmaczniejszą stroną tej kampanii są batoniki ROM Autentic, które na swojej owijce mają napisane oczywiście  Bucharest not Budapest. Jeśli zatrzymasz się w hotelu w rumuńskiej stolicy, to prawdopodobnie znajdziesz ten słodki przysmak na poduszce.

W 2013 roku na koncert do Bukaresztu miał przylecieć Bruce Springsteen. Na lotnisku i w mieście porozwieszane były ogromne billboardy z uprzejmą informacją: Cześć Bruce! Jak minął lot? Uprzejmie przypominamy, że powitanie na dzisiejszy wieczór to “Hello Bucharest”. Nie Budapest. Jeszcze nie popełniłeś błędu, ale może pomożesz zakończyć tę komedię omyłek. Dzięki. bucharestnotbudapest.com” / Hello, Bruce! How was your flight? Kind reminder for tonight: It’s “Hello Bucharest”, not Budapest. You didn’t start the confusion, but maybe you can help end it. Thanks. bucharestnotbudapest.com

HAVE FUN i pamiętaj, że Bukareszt to nie Budapeszt!

ROM presents: Bucharest Not Budapest

Bucharest not Budapest

BU – CHA -REST, not BU – DA – PEST

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.